Pat&Rub - nawilżający błyszczyk - ratunek dla spierzchnietych ust

Ostatnim czasem moje usta strasznie spierzchły. Do tej pory ratunkiem był dla mnie Carmex. Tylko nie trawiłam tego zapachu. Ponieważ bardzo polubiłam markę Pat&Rub, postanowiłam wypróbować działanie ich nawilżającego błyszczyka. Korzystając z dni VIP w Sephorze, kupiłam ten błyszczyk za 36 zł. Jego regularna cena to 45 zł. Nieco drogo, ale pojemność jest znaczna, 15ml mam nadzieję na długo mi wystarczy.

Pat&Rub- nawilżający błyszczyk


Błyszczyk dostępny jest w trzech wersjach:
  • różany
  • pomarańczowy
  • kawowy.

Oczywiście mój wybór padł na wersję różaną. Lubię ten kolor:) 

Moje pierwsze wrażenia po nałożeniu błyszczyka na usta: O matko, co za cudo!!! Kolejne dozowania tylko umocniły mnie w zachwycie:)


Pat&Rub- nawilżający błyszczyk


Usta są genialnie nawilżone, już po pierwszym dniu używania zauważyłam ogromną różnicę. Błyszczyk pozostawia na ustach delikatny film. Włosy nie przyklejają się do nich jakoś nadmiernie. Nie lubię, gdy moje usta się lepią, tutaj ten efekt nie występuje. Błyszczyk sprawia, że usta są odżywione i ten efekt utrzymuje się nawet po całkowitym zniknięciu kosmetyku z ust.

Zapach bardzo podobny do zapachu ekoAmpułki, Woń róży jest bardzo delikatna, ale odczuwalna. Nie każdemu może się to spodobać.


Kolor jest delikatny, zaledwie podkreśla naturalną barwę ust. To mi wystarcza, bo nie takie zadanie jest tego kosmetyku. Kolor dość szybko schodzi, jak to przy błyszczykach, ale efekt zdrowych i nawilżonych ust zostaje jeszcze na długo po "zjedzeniu" błyszczyka.

A propos "zjedzenia"- produkt ten powstał z naturalnych składników, przynajmniej w tym wypadku mamy pewność, że nie pochłaniamy jakiś szkodliwych świństw. 

Przed sezonem zimowym uważam używanie tego błyszczyka za świetną kurację zabezpieczającą usta przed mrozami i wiatrami. Warto zainwestować, aby później nie mieć problemów ze spierzchniętymi ustami. Ja jestem pewna, że będę długo wierna temu kosmetykowi. Nie wyobrażam sobie, żeby mogło go zabraknąć:)

I jak tu nie kochać Pat&Rub:)


Pat&Rub- nawilżający błyszczyk

zdjęcie w świetle dziennym


 
                                                             INCI:                                                           

Ricinus Communis Seed Oil(Olej Rycynowy), Hydrogenated Castor Oil(Emulgator), Copernica Cerifera (Carnauba) Wax(Wosk Carnauba), Vitis Vinifera Seed Oil(Olej z Nasion Winogron), Cetyl Alcohol(Emolient), Beta-Sitosterol(Sterol roślinny, emolient), Squalene(własności antybakteryjne, przeciwgrzybiczne, odżywcze i regenerujące), Linalool(Składnik kompozycji zapachowych), Geraniol (Składnik kompozycji zapachowych), Citronellol (Składnik kompozycji zapachowych), Citral(Składnik olejku eterycznego), Eugenol(Naturalny składnik olejków eterycznych), Lithospermum Officinale Root Extract, Octyldodecyl Myristate, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Tocopherol (mixed), Damascena Flower Oil, Farnesol  (Składnik kompozycji zapachowych)


Dzięki Angel MakeUp World dowiedziałam się, że składniki, które oznaczyłam jako potencjalnie alergenne, w tym wypadku nie są. Są pochodzenia naturalnego, więc są bezpieczne. Gdyby były otrzymywane sztucznie, to wówczas mogłyby się stać alergenem. Dlatego już to zmieniam w opisie.

Dziękuję Angel za sprostowanie i poszerzenie mojej skąpej wiedzy:) 

16 komentarzy:

  1. Carmexu tez nie znoszę, a to wygląda fajnie. Jak tylko zuzyję to co mam (albo pochowam po szafkach :D) to chyba kupię ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ubolewam bo na ustach nie znosze nic o smaku i zapachu :(
    ciesze sie natomiast ze jestes zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, to ten błyszczyk nie przejdzie. Zapach jest wyczuwalny i to długo.

      Usuń
  3. Trochę podobny do Cliniquowego blyszczyka, zapomnialam jak się nazywa... Moisture coś tam? :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie:) Opakowanie i pojemność identyczne. Mam oba i P&R lepeij pielęgnuje. Natomiast Clinique ma bardziej zdecydowany kolor.

      Usuń
    2. Znaczy się mam Clarinsa:)

      Usuń
  4. Fajny błyszczol. Kochać... Kochać P&R :) Mnie kusi masełko różane lub kawowe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na niekorzyść masełka przemawia fakt, że bez pędzelka nie nałoży się go. A to dyskwalifikuje go jako torebkowy kosmetyk:)

      Usuń
  5. Ja 'niebyłyszczykowa', więc udało mi się oprzeć pokucie:) Cieszę się, że u Ciebie się sprawdza:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie wolę szminki, ale ten błyszczyk traktuję jako lekarstwo:)

      Usuń
  6. Jeszcze nigdy nie miałam okazji stosować kosmetyków tej firmy ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Też używam i jestem bardzo z niego zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  8. Troszkę wprowadzasz w błąd... farnesol jest naturalnym środkiem zapachowym który znajduje się w olejkach eterycznych trawy cytrynowej i róży... byłby alergenny, gdyby to był sztucznie wytworzony składnik, ale nie jest :) Inne składniki kompozycji zapachowych - to samo, są alergenne pod warunkiem, że są sztuczne, te naturalne są ok, rozróżniaj to...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Posiłkowałam się źródłami internetowymi, ale jak widać nie są nieomaylne:) Dziękuję za informację, zaraz to sprostuję:) I cieszę się, że to piszesz, bo nieco się zmartwiłam, a tak kamień z serca:)

      Usuń
    2. Kamień z serca jak najbardziej :) można używać i jeść do woli ;-D

      Usuń

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze:) Każdy czytam i biorę sobie do serca:)