Jesień jeszcze ładna, słoneczna i ciepła. Idealnie biega się w taką pogodę. Ale niedługo zrobi się niestety zimniej i będę musiała zrobić przerwę w bieganiu. Od dziecka mam chorowite gardło i gdy temperatura spadnie poniżej zera, to muszę chuchać i dmuchać na siebie. Dwie ostatnie zimy próbowałam nie przejmować się mrozami i latałam po lesie nawet w śniegu. Niestety, pewnych rzeczy się nie przeskoczy. Kilkukrotna angina i potworne bóle gardła w tym roku powstrzymają mnie przed bieganiem w mrozy. Próbowałam oddychać nosem, ale nie potrafię. Męczę się tym bardziej, niż bieganiem. Dlatego niedługo moje butki odłożę do wiosny.
Moje zamiłowanie do jedzenia i skłonność do tycia nie pozwalają mi nic nie robić. Zaraz w zimowy zapas tłuszczu bym się wzbogaciła. Diet nie lubię, jem z rozsądkiem, acz grzechy nie są mi obce:) Za słodyczami nie przepadam, wole konkrety i to one wiodą mnie na pokuszenie. Postanowiłam jednak, że będę na kolacje zjadać pół kubka serka wiejskiego. To będzie moja dieta i uwierzcie mi, jak dla mnie jest wystarczająco drakońska:)
W kwestii ruchu pomyślałam sobie, żeby wykorzystać zestawy ćwiczeń z Ewą Chodakowską. Cieszą się ogromną popularnością jako bardzo skuteczne w działaniu. Jeden zestaw mam- totalna metamorfoza. Mam nadzieję, że taka totalna nie będzie, bo mnie mąż nie pozna:) E tam, głupoty piszę, szczerze mówiąc, mam nadzieję, że będzie:)
Ćwiczenia wypróbowałam i powiem szczerze, zaskoczyły mnie moje słabe mięśnie. Tyle biegania, 10 km bez większego zmęczenia zrobię, a tu pół godziny mnie zmordowało. Zdziwko małe miałam:) Jednak zupełnie inne mięśnie są zaangażowane w tych ćwiczeniach.
Pomyślałam sobie, żeby udokumentować przebieg realizacji i efektów ćwiczeń na zdjęciach. Ale jak stanęłam przed lustrem w bieliźnie, to stwierdziłam ,że na takie wstrząsy nie będę was narażać:) Tak więc musicie uwierzyć mi na słowo. Następny wpis zrobię za miesiąc i powiem wam, czy warto sobie flaki w Ewą wypruwać.
Macie jakieś doświadczenia z tymi zestawami ćwiczeń? Może macie jakieś zbyteczne płyty z ćwiczeniami Ewy? Chętnie przygarnę:)
Na razie trzymajcie kciuki.
Nie wiem, czy dobry wybor, ale jakby jednak Ci nie 'podeszla' (;p) to z czystym sumieniem polecam cwiczenia z Mel B (tak, z ta ze Spice Girls;))
OdpowiedzUsuńbędę pamiętać:)
UsuńJa chetnie bym je zakupila() powodzenia
OdpowiedzUsuńdzięki:)
Usuńno ciekawe, czy będziesz zadowolona :)
OdpowiedzUsuńBoże daj:)
UsuńTez sie zastanawiam nad cwiczeniami z Ewa. Ale one faktycznie nie sa lekkie (choc na takie wygladaja) ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie. Myślałam, że takie tam machanie nogą i ręką mnie nie zmęczy. Jakże ja się myliłam!!!
UsuńTo tak ja ja jak zimno to muszę strasznie uważać na gardziołko... Powodzenia w postanowieniu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aguś:)
UsuńPowodzenia! Basen także polecam i jazdę konno (świetna na łydki, uda, pośladki brzuch i grzbiet)po 45min na koniu byłam tak zziajana jak po 2h aerobiku i te zakwasy;/ Zumba też jest warta wypróbowania. I zazdroszczę Twojej niechęci do słodyczy :o
OdpowiedzUsuńCzekam na relację:)
Do wszystkiego co ma kopyta nie zbliżam się na metr. Stadninę mam 300 m od domu i córa tam namiętnie chodziła. Chryste jak w domu cuchnęło po jej powrocie! Ale szczęśliwa była i to najważniejsze:) Chloru nie cierpię, to i basen odpada. Pływać uwielbiam w morzu:) Ale to jeszcze poczekam.
UsuńNie próbowałam tego, ale myślę o ćwiczeniu "przed ekranem". Na razie muszę wyleczyć wszystkie skutki kontuzji, ale za parę tygodni będę wracać do formy i może to mi się przyda.
OdpowiedzUsuńPowrotu do zdrowia życzę:)
UsuńKilka razy się przymierzałam ale jakoś tak później mam zakwasy, mija dwa dni, trzy i za miesiąc dopiero następny raz próbuję. A że działają czuć po mięśniach ;). Powodzenia
OdpowiedzUsuńFaktycznie, pierwszy raz skończył się mega zakwasami.
UsuńTrzymam kciuki! :) / http://murphose.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZdobyłam płytę z ćwiczeniami Ewy Chodakowskiej, ale jeszcze nie ćwiczyłam.
OdpowiedzUsuńspróbuj:)
Usuńja mam totalna metamorfoze [zwana popularnie skalpelem ;)] i mam tez 2 nastepne plyty, ktore tez wyszly z shape - druga plyta to myslalam, ze mnie zabije, bo po kilku miesiacach ze skalpelem myslalam, ze mam juz jakas kondycje, a okazalo sie, ze nie ;) [nie bez powodu druga czesc nazywa sie killer ;)]
OdpowiedzUsuńogolnie - ja polecam. milo mi sie cwiczy z Ewa, choc wiadomo, ze generalnie to odkrywcze te cwiczenia nie sa i mozna podobne zestawy znalezc na milionie innych plyt ;)
Mi sie podoba to, ze ona jest taka pozytywna, ze nie potrzeba pelno akcesoriow jakichs do cwiczen [zawsze to bardzo gasilo moj slomiany zapal - ja tu sie biore do cwiczenia, a okazuje sie, ze potrzebuje pilki, skakanki, ciezarkow w kilku roznych wagach itp - i juz wymowka gotowa - z Ewa potrzebujesz tylko siebie ;)] i to, ze faktycznie widac efekty. choc u mnie metamorfoza nie jest totalna, bo nie umiem stosowac diet, jestem czekoladoholikiem itp i nie zamierzam nic odstawiac ;)
a w miedzyczasie pomiedzy cwiczeniami polecam hula-hop :)
Monis, ja jakas za nia nie przepadam. Jej stronka na FB przeloadowana slodkoscia do porzygania. Jej nieco plastikowy look pomine.
UsuńJakie masz hoola-hop?
Znaczy sie "jakie masz hula-hop?" ;). Wlasnie przegladalam strone Benefitu i stad ta "hoola" :torba:.
UsuńJa mam najzwyklejsze w świecie, plastikowe. Mąż wypełnił mi je ryżem i kręcę jak szalona. Serialik jakiś i godzinkę wywijam. I muszę powiedzieć, że pięknie talię rysuje:)
UsuńNie no, fakt, na fb czasami tak slodko, ze rzygam tecza ;) ale na plycie robi sympatyczne wrazenie :D
UsuńHu[oo :)]la-hop mam w tym stylu http://images.okazje.info.pl/p/sport-i-hobby/5590/bestpro-hula-hop.jpg
generalnie jak hula-hop ciezsze i ma wieksza srednice to sie latwiej kreci nim :) [sa tez takie z haj pro kosmicznymi wypustkami, ale one podobno siniaki robia, moje kupilam na alledrogo za jakies 30 zl czy cos :)]
Chyba bede musiala poczynic inwestycje ;).
UsuńJa mam tez plyte Chodakowskiej ("Killer"). Wylaczylam po dwoch minutach. Nie dla mnie takie rzeczy. Pamietam, ze Ty biegasz i kondycje masz, wiec moze Ci sie spodoba :).
OdpowiedzUsuńA nie chcesz się jej pozbyć:) Bo chętnie bym przygarnęła:)
Usuńjakbym zaczela od killera, to chyba tez bym sie zniechecila, na pierwszej plycie ona spoko cos tam mowi, ja juz na bezdechu, na drugiej plycie ona na bezdechu! to mozna sobie wyobrazic jak ja wygladam :D
UsuńDamonku, chcialam ja sprzedac bo mam nowa w folii a na Allegro sie ludzie jak wariaci rzucaja i placa kilkadziesiat złotych, ale jak dasz cos ladnego to oddam Tobie. Jak cos to pisz PW na W. lub FB.
UsuńMonika, to moze dlatego. Tak czy siak wylaczylam po chwili. Musze sobie cos bardZiej "sierota friendly" zorganizowac. Preferowalabym jakies aerobikowe cus.
ja to z kolei nie nadaję się do aerobikowych rzeczy, bo zwykle w połowie się gubię :torba:
UsuńA ja jeszcze z taką myślą, że podziwiam każdego, kto ma motywację i silną wolę, by ćwiczyć w domu, więc tym bardziej powodzenia! :)
OdpowiedzUsuńJa katuję się na siłowni i jesli Cię to pocieszy juć po miesiącu widziałam różnicę :)
*już
Usuń