Oddać, nie oddać - Guerlain na wylocie:)

No i stało się! Zdrowy rozsądek wygrał. Jestem ostatnia osobą, która jest w stanie pozbyć się swoich drobiazgów. Z każdym jestem niesamowicie emocjonalnie związana i nie potrafię się z niczym rozstać:) Ale zauważyłam, że ciasno robi się na mojej komodzie, a kurz coraz grubszą warstwą odkłada się na pewnych przedmiotach.Więc...

Zastanawiam się nad sprzedażą Guerlaina. I to poważnie nad tym rozmyślam:)

Oto co zalega mi na półkach. Z jednej strony nie używam lub bardzo rzadko, z drugiej nie serce mi się ściska, gdy pomyślę o oddaniu nawet w dobre ręce:( Co robić?






Prawie pewna jestem odsprzedania 4seasons. Brązery, to jednak nie moja bajka. Mimo, że piękny, mimo, że matowy, to bardzo sporadycznie po niego sięgam. Zużycie określiłabym tak na 5%. Lepsze fotki dodam, gdy słonko się pokarze. Dziś tak strasznie ponuro u mnie.
Cena 160 zł.

Myślę, żeby oddać też Pućki:) Lubię je bardzo, ale również prawie wcale nie używam. Latem jakoś częściej ich używałam, ostatnio wcale. To jest połowa opakowania minus zużycie. Oczywiście z puszką.

Cena 80 zł




Najtrudniej rozstać mi się z Pszczółkami. Nie wiem dlaczego, bo użyłam ich maksymalnie 4 razy i to tylko na poliki. Ale są takie śliczne. Jeszcze nie jestem pewna, czy je oddam. To również jest połowa opakowania plus puszka.
Cena 100 zł.




Namyśliłam się, puszczam wszystko w świat:)

Więc gorąco zapraszam:)




24 komentarze:

  1. Rozstawaj się bez żalu :) Wiem, że to trudne jednak możliwe.
    Szkoda miejsca na kosmetyki, których się nie używa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powoli zaczynam się przekonywać do tej opcji.

      Usuń
  2. a ja myślę, że powinnaś sobie zostawic meteorytki , a sprzedac tylko bronzer. Szkoda rozstawać się z takimi limitowanymi edycjami...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda wielka, ale pragmatyzm chyba zwycięży.

      Usuń
  3. rozstawaj się, poczujesz ulgę, tak to tylko są do podziwiania, a uważam, że kosmetyki najwięcej radości sprawiają, gdy są używane;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli nie używasz nie trzymaj nie baw się we mnie :D Jakbyś chciała wymienić np 4season to zobacz u mnie na wyprzedaży może coś masz na oku a u mnie jest;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie oddawaj Pszczol! Bedziesz zalowac :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówisz? Muszę się im przyjrzeć jeszcze raz:)

      Usuń
  6. Jestem świeżo upieczoną fanką meteorytów, więc ja się nie wypowiadam, bo mogę być nie obiektywna ;)
    Tej Pani, na pewno kurzą się meteoryty, a nie chce sprzedać:
    http://pleasureflush.blogspot.com/2012/06/my-guerlain-meteorites-collection.html ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. A tam, przereklamowane kulki :P Puszczaj śmiało!

    OdpowiedzUsuń
  8. nowy rok przynosi sporo zmian;-) pućki oddaj bo to jedne z gorszych kulek. Pszczoły zostaw bo pikne a 4sezony oddaj mi:-D mam jeszcze rouge g berry która Ci się podoba:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przemyślę, przemyślę... Choć już mam chetną na brązer. Ale jak się rozmyśli, to kto wie...

      Usuń
  9. Za duża ilośc Meteorytków nie sprzyja dobremu samopoczuciu ;) Oddaj mnie, ja jestem silna kobieta i udźwignę ten ciężar ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. ooo, a nie chciałabyś się wymienić?
    Zapraszam na mój wątek wymiankowy na wizażu :
    http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=658354 gdyby coś Ci wpadło w oko to odpisz w wątku;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja pokochałam brązery ostatnio:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mnie tak kuszą te meteoryty i kusza:) z checią bym kupiła tylko kasy brak:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może będą jeszcze i czekają właśnie na ciebie:)

      Usuń
  13. Uśmiechają się do mnie ładnie z pudełek.. chociaż wiem co czujesz, kupiłam kultową coralistę z benefita i cóż.. okazało się, że w ogóle mi nie pasuje, też tak się zdarza niestety :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coralistę też puściłam w świat. Mimo ,że mi pasował. Jakoś szybko schodził mi z twarzy. Teraz mam Hot Mamę TheBalmu i jest mega! Trzyma cały dzień! A ten kolor! Klękajcie narody:)

      Usuń
  14. Ja chętnie wypróbowałabym te pszczółki :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze:) Każdy czytam i biorę sobie do serca:)