Chloe - L'eau de Chloé plus gorące piaski plaży :)

Lato nadciąga i czas już zaopatrzyć się w lżejsze zapachy. Moje ulubieńce odpowiadają raczej zimniejszym i wilgotniejszym porom roku, więc wyruszyłam do perfumerii na rekonesans. Szukałam czegoś co mnie zachwyci, czegoś co sprawi, że będę podnosić nadgarstek do nosa chłonąc przyjemność woni.

Znalazłam nową wesję Chloe.


OPI Kiss me on my tulips review

Jak ja kiedyś nie lubiłam różu na paznokciach. Taki obciachowy mi się wydawał. Teraz każdy odcień tego koloru uwielbiam- od krzykliwej fuksji po rozmyte pastele. OPI Kiss me on my tulips jest moim ulubieńcem z kolekcji Holland. Radosny i letni- cudnie będzie wyglądał do białej ażurowej spódnicy. Niech no jeszcze tylko ociepli się na dworze!


Joico - K‐PAK Color Therapy Restorative Oil i włosy opanowane:)

Moje włosy to powód moich nieustannych zgryzot. A to wypadają, a to się łamią, przetłuszczają i za nic w świecie nie chcą poddać się jakiejkolwiek stylizacji. Żyją własnym życiem i nie pytają się, co o tym myślę:)

Ale mam na nie mały bacik:) Teraz są mi nieco bardziej posłuszne. Udało mi się je troszkę opanować. Daleko mi do pełnej kontroli nad nimi, ale pierwsze koty za płoty.

Oto mój mały sprzymierzeńca:

Joico K-Pak- olejek wzmacniający.

Clinique- Chubby Stick- 07 super strawberry- swatche

Przetrząsając ostatnio moje szuflady, natknęłam się na zapomniany przeze mnie błyszczyk Clinique.
Nie mam pojęcia, jak mogłam o nim zapomnieć! To jest ideał do naturalnego, codziennego makijażu.


Artdeco Eyeshadow Base - baza pod cienie.

Jak ja kiedyś mogłam malować się bez bazy? Doprawdy nie wiem...
Jest to jeden z tych produktów, które zawsze muszę mieć w kosmetyczce i codziennie ich używam. 
Mój must have.


Opi I Have a Herring Problem i porównanie z I Don't Give a Rotterdam!

Kolejny kolorek z wiosennej kolekcji Opi Holland. Tym razem w wersji mini 3,75 ml.

Bardzo fajny, stonowany lakierek. Już nie zimowy, ale jeszcze nie szaleńczo wiosenny. Dla mnie świetny na codzień, w komplecie do ubóstwianego przeze mnie jeansu:) Poniżej zamieściłam dwa zdjęcia. Pierwsze w świetle naturalnym, drugie w mocnym dziennym. Słonko już od rana pięknie świeci.:)

Depilacja tania jak...cukier:)

Gdy lato nadchodzi, bardziej przykładam się do depilacji. Zwłaszcza strafa bikini jest pod ostrzałem. Zimą, okuta zwojami ubrań, pozwalałam sobie o chwile zaniedbania:) Bo co tu wiele mówić, depilacja bikini do najprzyjemniejszych nie należy...




Mój pędzelkowy świat :)

No i po Komunii Weronki. Nasza młodsza córcia już po Przyjęciu. Pracy miałam sporo, bo ciasta sama piekłam, nerwów masa- z mężem czytaliśmy w Kościele. Jednak wzruszenie i łezki w oczach ze szczęścia wszystko to wymazały. To był bardzo udany dzień! Teraz mogę wrócić do rzeczywistości i mojego skromnego blogowania:)



A zacznę od pokazania moich pędzli do makijażu. Nie jest to jakaś imponująca ilościowo kolekcja, ale z ich pomocą szybciutko i starannie można wykonać makijaż. Najwięcej mam pędzli firmy Maestro. Jestem z nich bardzo zadowolona. Są niedrogie, ale dobrze wykonane.

Opi - I Don't Give a Rotterdam!

Opi - I Don't Give a Rotterdam! pochodzi z wiosennej kolekcji Holland. Bardzo mi się ona spodobała, bo obok żywych, wiosennych odcieni można również znaleźć takie spokojne, jak poniżej prezentowany.


Benefit Hoola - brązer idealny. Swatche

Hoola jest najlepszym brązerem z jakim miałam do czynienia. A troszkę już tego było:) Jest tak dobry, że nawet nie chcę nic innego już szukać. Ideału nie warto porzucać.


Pomoc w znalezieniu winnych...

Po prost brak słów. Głupota ludzka i brak serca czasem aż powalają na kolana. Jakim człowiekiem trzeba być, by zrobić coś takiego? Człowiekiem, bo zwierzę czegoś takiego by nie zrobiło..


Opi - Pirouette My Whistle New York City Ballet Collection

Pirouette My Whistle pochodzi z kolekcji bardzo pastelowych i delikatnych odcieni SoftShades 2012. Ponieważ nie przepadam za takimi delikaynymi lakierami, postanowiłam kupić jedynie ten pełen brokatu i hologramów. Jest to zupełnie przeźroczysty lakier z zatopionymi w nim brobinkami. Niesamowiscie skrzą się one w słońcu, a baza nadaje obłędny wręcz połysk. Można położyć go bezpośrednio na pazurkach lub też na wcześniej nałożony kolorek. Ja właśnie tak zrobiłam. Dodałam blasku mojemu Essie Tour De Finance.



Ciasteczka z kleiku ryżowgo, bo nie samym kosmetykiem człowiek żyje :)

Gdy budzi się głód słodkości w niedzielne popołudnie, a sklep na osiedlu zamknięty, trzeba szybko coś z niczego zrobić. Przetrząsnęłam szafki i znalazłam kleik ryżowy. Postanowiłam zrobić ciasteczka, któer jadłam wieki temu. Pamiętam, że smakowały mi nieziemsko. Byłam ciekawa, czy uda mi się spawić, że rodzince też zasmakują. Udało się, zniknęły błyskawicznie:)




John Masters Organic - Regulujące serum z mącznicy lekarskiej

Kolejny produkt JMO, który mnie zachwycił. Zadaniem tego serum jest walka z niedoskonałościami. Moja 36-letnia skóra mimo pojawiających się zmarszek, nadal wspomina młodość. Te jej retrospekcje objawiają się czasem małymi, czasem dużymi i bolesnymi pryszczami. Z reguły jest to jeden usytuowany centralnie na twarzy:) Serum JMO pomaga nie tyle w walce z tą dolegliwością, co zapobiega powstawaniu. 

Chanel Jalousie - moje błyszczykowo - fuksjowe szaleństwo :)

Moją miłością są błyszczyki. Zdroworozsądkowe podejście do wydawania pieniędzy przyczynia się do tego, że mam góra dwa w tym samym czasie. Z reguły są to jakieś naturalne i dyskretne odcienie. Tym razem zaszalałam i kupiłam Jalousie.

Czy Szczotka Tangle Teezer pomoże uratować moje włosy?




Ostatnio na blogu Zośki przeczytałam właśnie o tej szczotce. Już wcześniej obiło mi się o uszy, że jest to produkt warty przetestowania. Pomyślałam, że na pewno nie zaszkodzi, a nóż pomoże...:) Włosy mam długie, przetłuszczające się i niestety wypadające. Walkę z tym łysieniem prowadze dość długo, z mniejszymi bądź większymi sukcesami. Niestety muszę je myć codziennie, czasem, jak mają lepszy dzień, to co drugi dzień masakruję je szamponami i odżywkami. Najwięcej tracę włosów przy rozczesywaniu mokrej czupryny. Dlatego kupiłam coś, co ma mi w tym pomóc. Skusiłam się i oto mam wersję kompaktową.


Koralowe starcie na pazurach :) Opi kontra Essie

Wczoraj zastanawiając się jaki kolor wybrać, zauważyłam, że mam dwa bardzo podobne do siebie odcienie. Obydwa pochodzą z wiosennych kolekcji 2012. Postanowiłam, że pomaluję palce na zmianę i zobaczę, czy jest jakaś różnica.

Kolorki to Essie - Ole caliente z kolelcji Navigate Her
Opi-  A Roll in the Hague z kolekcji Holland

Eko-pranie kulami Ecozone


Skusiłam się ostatnio na zakup ekologicznego środka do prania. Dziś otrzymałam paczkę i jestem niezmiernie ciekawa, jak będzie ze skutecznością. Myśl proekologiczna była tutaj prowodyrem do zakupu, ale na samą myśl, że już nie będę dźwigać worów z proszkami, płynami zmiękczającymi, które osadzają się na bębnie, tak mnie cieszy:)) Ekozone to połączenie ekologi z ekonomią:) Jutro pierwsze pranie. Po kilku dam znać, czy warto zainwestować w ten produkt. A wymagania mam niemałe, wszyscy w domu mają wrażliwą, alergiczną skórę, dwójka dzieci i mąż wojskowy. Kosz na pranie ciągle pełen:)


Akcje promocyjne

Świeżutki mail:


Róż na okrągło- Beauty Blender

Wczoraj kurier przyniósł mi paczuszkę z moimi jajeczkami. Skorzystałam z promocji- free wysyłka i kupiłam je za 115 zł. Odkąd zaczęłam się malować BB, nie potrafię wrócić do pędzli ani do palców. Ten produkt to moje must have.

Peeling Kawowy - z cyklu zrób to sam:)



Zimą często stosowałam produkty z kwasami, które ładnie oczyszczały moją twarz. Jedyny problem to suche skórki na twarzy. Po umyciu i nasmarowaniu się kremem ich nie widać. Ale wystarczy nałożyć podkład, żeby zaraz ukazały się w całej swej okazałości. Nienawidziłam ich z całego serca. Teraz nie muszę, bo znalazłam na nie idealne panaceum. Już mi żadna skóra snu z powiek nie spędzi. Peeling kawowy domowej roboty.

John Masters Organics- odżywka do włosów Cytrus&Gorzka Pomarańcza


Od lat zapuszczam włosy, walka jest to nierówna:) Raz idzie mi dobrze i jestem bardzo zadowolona z wyglądu, innym razem marzę o  wizycie w salonie fryzjerskim i ścięciu ich na krótko. Kilka razy prawie uległam temu pragnieniu, ale jakoś wytrwałam. Pozwoliłam sobie jedynie na kilka opcji grzywek, które okazały się jednak błędem. Zapuszczam dalej:)

Staram się o te kłaczki dbać. Nie ułatwiają mi życia na pewno, przetłuszczają się, puszą i wypadają. Stosowałam masę kosmetyków i niektóre naprawdę pomagają utrzymać kłaki w dobrym stanie.
Odżywka John Masters Organics na pewno do nich należy.


Filorga - Optim Eyes

Pewnego razu wybrałam się na zakupy do Leroy- Merlin. Przechodziłam przez dział z lustrami. Kątem oka dojrzałam swoje odbicie w jednym z wiszocych tam luster. Przerażająca myśl kazała mi stanąć i jeszcze raz spojrzeć w lustro. To co ujrzałam przeraziło mnie!!! Nie chodziło o zmarzchy, bo mam je od dawna. Efekt połączenia zamiłowania do śmiechu i pyzatych policzków:) No i teraz jeszcze wieku:) Zobaczyłam wielkie, opuchniete i sine wory pod oczami! To było straszne!!! Postanowiłam, że zawalczę z tym. Dziś mogę powiedzieć, że walkę wygrałam. Dzięki Filordze!!!



Essie- Carry On - Lady Like



Lakierek pochodzi z jesiennej kolekcji 2011 - Carry On. Kolorystyka typowo jesienno - zimowa, bardzo mi odpowiada. Lubię takie przygaszone barwy nie tylko, gdy robi się pochmurno i dni coraz krótsze. Czasem w szalonych barwach rządzących latem brakuje czegoś na spokojniejsze dni. Z tej kolekcji posiadam właśnie Lady Like oraz Case Study. Dla mnie te dwa kolorki są idealne.

Blush Horizon De Chanel - róż na wiosnę i lato


Nad zakupem tego różu dość długo się wahałam. Cena 255 zł zdecydowanie odstraszała. Jednakże próbowałam siebie przekonać, że:
  • jest to limitowanka,
  • jest do dużo (15g),
  • wygląda prześlicznie!!!

La Roche-Posay - Effaclar K


Odnawiający krem dla skóry tłustej. Przeciw nawrotom niedoskonałości. Wygładza strukturę skóry. Tak opisuje go na swojej stronie producent, ale czy spełnia swoje zadanie? W moim przypadku, tak!




Essie - Bikini so teeny - lato 2012


Uwielbiam takie kolorki na lato!!! Jak tylko zobaczyłam te zapowiedzi, już wiedziałam, że będę na te cuda polować. :)

Christian Dior - Dune - moja nowa miłość


Będąc dziś w Douglasie podeszłam do stoiska z perfumami, wzrok zatrzymał się na Dune... Psiknęłam się na nadgarstek... Nie była to miłość od pierwszego powąchania:), ale dojrzała wraz z upływem czasu. Pokochałam ten zapach miłością bezgraniczną. Czuję, że sobie jesteśmy pisani.

Logona Ghassoul - brązowa glinka


Ziemia wulkaniczna z olejem patchouli.

Essie - Navigate Her- mini kolekcja



Ponieważ zbyt duża ilość kolorków, które mi się spodobały w kolekcji Navigate Her, nie współgra ze spustoszeniem w moim portfelu, kupiłam Cube z miniaturkami. Pudełeczko zawiera cztery kolorki:

  • Navigate Her -pastelowa zieleń
  • Ole Caliente -jasnczerwony
  • Tour De Finance - boska fuksja
  • To Buy or Not To Buy-pastelowa lilia.

AnneMarie Börlind - Dwufazowy koncentrat rewitalizujacy

Dzięki poleceniu tego olejku przez znajomą Wizażankę, zakupiłam ten specyfik na natural-beauty za 55 zł. Cena bardzo przyjemna, tak samo jak sam kosmetyk. Ma on bardzo orzeźwiający zapach. Po nałożeniu na twarz otula nas woń świeżych kwiatów pomarańczy.