Alterra - olejek z migdałów i papaji.



O tym olejku czytałam już nie raz na blogach i na Wizażu. Tyle osób wypowiadało się o nim pozytywnie, że i ja postanowiłam wypróbować cudowne działanie tego specyfiku na sobie. Wbrew pozorom nie było łatwo dostać go w Rossmannie. Znaczy popularny jest:) Ale wreszcie i mnie udało się zakupić buteleczkę. Poużywałam, więc nadeszła pora wyrazić swoją opinię.


Olejku używałam do ciała, ale naszła mnie fantazja, co by i poolejować sobie nim włosy. Z olejowaniem ogólnie na bakier byłam, ale było to spowodowane niedostateczną wiedzą. Teraz jestem już bardziej doedukowana, więc śmielej poczynałam sobie z tym olejkiem.



Nie mam pojęcia dlaczego producenci pakują tak tłuste i śliskie produkty w szklane opakowanie. Naprawdę wystarczy chwila nieuwagi i buteleczka może wyśliznąć się z rąk. Przezornie używam olejków jedynie w sypialni. Jakoś boję się, że szkło rozbije się na kafelkach.



Zapach nie powala mnie na kolana, ale nie jest też odpychający. Po prostu może być. Na włosach jest dość przyjemny, ale na skórze nie lubię go. Wydaje mi się, że delikatnie czuć chemiczną woń. Na szczęście dość szybko znika z ciała. Ale ze względu na zapach używam go jedynie na noc, albo gdy wiem, że nie będę musiała z domu między ludzi wyjść. Natomiast na włosach jego woń jest naprawdę przyjemna i dość długo zapach się utrzymuje na nich.



Olejek jest przeznaczony do masażu. Takowy przeprowadziłam na plecach mojego męża i był on wniebowzięty. Bardzo dobrze natłuszcza skórę, nie wchłania się momentalnie, dzięki czemu można masować bez dokładania co chwilę kolejnych porcji olejku.

Oprócz masażu używam go głównie do nóg, bo te mam zazwyczaj najbardziej przesuszone. Bardzo dobrze natłuszcza, skóra ładnie lśni. Do ciała na dzień jednak używać będę go tylko latem, ponieważ zostawia niestety tłustą warstwę, więc będzie brudził ubrania. Wolę go używać do włosów, bo zapachu na ciele nie lubię, a znalazłam inny olejek, który tak cudnie pachnie, że zakochałam się w nim od razu:)

Włosy po olejowaniu są mięciutkie, błyszczące i ślicznie pachną. Najbardziej odpowiada mi olejowanie przez 2 godziny. Całonocne znacznie mniej mi podpasiło. Włosy były ładne, ale szybko oklapnęły i były zbyt obciążone. Natomiast po 2 godzinach chodzenia z olejkiem na głowie, tego efektu nie zauważyłam. Ten produkt pozostanie w mojej łazience na długo, właśnie ze względu na efekt, jaki daje moim włosom.



Wielkim plusem jest naturalny skład. Ekokosmetyki ostatnio bardzo polubiłam, dlatego z chęcią sięgam po produkty Alterry. 

Ogólnie polecam ten produkt. Zwłaszcza do włosów.

9 komentarzy:

  1. Wyprobuj jeszcze ten z limonka, moim zdaniem pachnie cudnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam go ostatnio. Chyba się skuszę, bo zapach dla mnie to podstawa.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Można spróbować, bo cena niska. Coś około 13 zł, a może akurat się spodoba:)

      Usuń
  3. Ja mam ten pomarańczowy i muszę przyznać, że nic mi nie urwał...

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam też ten olejek do olejowania włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też polubiłam Alterrę a zaraz potem wyjechałam z Pl ;)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze:) Każdy czytam i biorę sobie do serca:)