Guerlain Aqua Allegoria Tiare Mimosa


Mój nowy zakup perfumeryjny był tym z serii dokonywanych pod wpływem impulsu. I okazało się, że intuicja mnie nie zawiodła:)

Zapach kryje się w pięknej butelce. Bardzo lubię markę Guerlain za pieszczotliwe wykończenie detali. Ta marka kojarzy mi się z przepychem i bogactwem. W ich przypadku nawet szminka jest małym arcydziełem.

Ten flakon nie jest może przesadnie zdobny, ale złota kolorystyka, kopuła o fakturze plastra miodu oraz żółta wstążeczka cieszą oko na toaletce:)






Nie potrafię oddawać w słowach tego co czuje mój nos. AA Mimosa kojarzy mi się nieco z Alienem. Jednak zapach Muglera szybko przyprawiał mnie o ból głowy. Jakaś nuta bardzo mnie drażniła. Mimosa po prostu sprawia mi radość. Bardzo dobrze czuję się otulana w ten zapach. Jest lekki, kwiatowy i trwały. Idealny jako jesienne wspomnienie lata. Czując go, myślami będę na letniej łące. Pełnej słońca, kwiatów i bzyczących owadów.

To jest moje pożegnanie z latem:)




                                                               Nuty zapachowe:                                                                      

  • podstawa - cytryna, różowy pieprz
  • serca - mimoza, kwiat tiary 
  • baza - wanilia, wetyweria, piżmo






5 komentarzy:

  1. Ładna ta Mimosa:)
    Też niektóre perfumy wywołują u mnie ból głowy. Np. Light Blue D&G, przeokropny śmierdziuch, nie wiem, jak może się podobać, psiknęłam na nadgarstek i cały dzień mnie bolała głowa;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja takmam z Alienem. Nie mogę go strawić. Za to Angela kocham:) Zwłaszcza jak jest zimno.

      Usuń
  2. Chyba nie znam tego zapachu :) Ale jeśli okołoalienowe klimaty, to chętnie powącham :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Edit: własnie mnie naszło, że to może moj nowy muszmieć.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze:) Każdy czytam i biorę sobie do serca:)