Ulubieńcy z Biochemii Urody.



Na stronie sklepu BU zamawiałam już sporo kosmetyków. Jednak po dłuższym  przetestowaniu wierna zostałam tylko kilku smarowidłom. Niedawno odebrałam kolejną paczuszkę, która zawierała tonik PHA oraz dwa opakowania serum:  regulujący Lemon oraz Azelo-oliwkowe. W środku zalazłam:






Moim Must Have z BU letnią i wiosenną porą jest tonik z kwasem PHA 6%. To co najbardziej w nim lubię to połączenie skuteczności z łagodnością. Po zastosowaniu toniku, niedoskonałości cery są mniej widoczne, pryszcze rzadziej się pojawiają, a te którym udało się zaistnieć, mają skrócony okres istnienia.



Tonik trzeba oczywiście samemu przygotować, ale jest to bardzo proste zadanie i nikomu nie sprawi trudności. 

Po nałożeniu nie czuję żadnego pieczenia, ściągnięcia ani podrażnienia. Jest to bardzo łagodna wersja kosmetyku z kwasami. Jednak skuteczna. Skóra po pewnym czasie zaczyna się delikatnie złuszczać. Choć ostatnio nawet tego złuszczania nie zauważyłam.  Bardzo ważne jest dla mnie to, że tonik można stosować również latem. Skład toniku nie zwiększa wrażliwości skóry na promieniowanie słoneczne, dzięki zawartości Glukonolaktonu. To jest kwas PHA, który nie podrażnia, ale skutecznie odnawia moją skórę. Moja twarz jest gładsza i jaśniejsza. Jednak i tak zawsze pamiętam o stosowaniu filtrów 50. To już jest nawyk.

Temu tonikowi będę wierna. Tym bardziej, że jest taniutki:)



Więcej ze strony producenta o właściwościach toniku:

  • Tonik w łagodny sposób, bez odczuwalnego łuszczenia reguluje odnowę komórkową skóry, usuwając zbędne, zrogowaciałe komórki, dzięki czemu skóra staje się wygładzona, poprawia się jej koloryt i struktura.
  • Dzięki obecności gliceryny, mleczanu sodu, mocznika i glukonolaktonu intensywnie nawilża oraz poprawia barierę lipidową naskórka.
  • Spłyca drobne zmarszczki; wpływa na produkcję kolagenu, poprawia elastyczność i jędrność skóry.
  • Działa przeciwzapalnie, zmniejsza zaczerwienienie, stymuluje gojenie i regenerację skóry. Polecany przy cerze naczynkowej.
  • Wspomaga walkę z wolnymi rodnikami,
  • Pomocny w przypadku przebarwień i niewielkich blizn potrądzikowych.
  • Zwiększa penetrację i działanie nałożonych w następnej kolejności produktów.
  • Działa łagodnie i w większości przypadków po aplikacji, nie powoduje natychmiastowego poczucia pieczenia, typowego dla kwasów AHA.
  • Tonik może być stosowany także latem, nawet przy mało rygorystycznej ochronie przeciwsłonecznej.



A teraz przedstawiam dwa ulubione produkty, ale mojego męża:) Jego skóra zwłaszcza pokochała serum Lemon. Niezwykle się z tego cieszę, bo już nie słyszę, że znów coś mu wyskoczyło, że wygląda jak potwór itp, itd:) Cera mojego męża jest niezwykle kapryśna. Delikatna, skłonna do podrażnień, zaczerwienień. Często się zapycha. Moje kochane mężusisko drogę usłaną kolcami miał do znalezienia kosmetyku, który pomoże mu walczyć z wszystkimi tymi problemami. Wreszcie się udało i teraz w naszej łazience zawsze stoi buteleczka serum Lemon.




Twarz mojego męża jest teraz ukojona, zaczerwienienia i podrażnienia są coraz mniej intensywne.  Ponieważ mąż ma cerę tłustą, dość często wyskakiwały mu dość duże i bolesne niespodzianki. Teraz ten problem zniknął.

To serum to coś , co mój Tygrysek lubi najbardziej:)

Jest tylko jedna wada, dla mnie dość istotna. Zapach! Ja nie potrafię do niego się przekonać. Na noc można jeszcze go ścierpieć i tylko na noc mąż może go używać. W dzień ten zapach zabija moje nozdrza. I, podejrzewam, nie tylko ja tak odbieram ten zapach:) Jednak biorąc pod uwagę korzyści, można przymknąć oczy, a w sumie nos:) na tą woń.


Producent tak pisze o tym serum:


  • Serum stanowi naturalną opcję łagodnego, a jednocześnie efektywnego specyfiku o działaniu oczyszczającym i normalizującym pracę gruczołów łojowych, bez wysuszenia, łuszczenia i podrażnienia. Może być stosowane jako uzupełnienie kuracji Tonikami z kwasami o intesywniejszym działaniu złuszczającym.
  • Pomimo olejkowej formy, serum jest odpowiednie dla cery tłustej i trądzikowej. Oleje roślinne wchodzące w skład serum, charakteryzują się niską komedogennością i wręcz wspomagają oczyszczenie porów skóry. Aby zniwelować poczucie tłustości po aplikcji Serum, polecamy stosować je w formie Dwufazowego nawilżacza w komplecie z wybranym Żelem hialuronowym.
  • Jest to Serum z kwasem salicylowym - BHA, odpowiednie dla osób, które nie tolerują większości preparatów z kwasami, o silnym, złuszczającym działaniu.
  • Serum można bezpiecznie stosować także w okresie letnim, gdyż ze względu na bazę olejową, w porównaniu z tonikami z kwasami, Serum działa dużo łagodniej NIE powodując widocznego łuszczenia się skóry.


Serum  Azelo kupiłam mężowi, ponieważ również jest przeznaczone do cery tłustej. Jednak zapach ma znacznie łagodniejszy i dlatego mąż stosuje je na dzień. Jak mówi, po użyciu tego serum przez cały dzień jego cera czuje się komfortowo. Nie ściąga, ładnie nawilża i uspokaja. 




Ze strony producenta:

  • Serum stanowi naturalną opcję łagodnego, a jednocześnie efektywnego specyfiku o działaniu oczyszczającym i normalizującym pracę gruczołów łojowych, bez wysuszenia, łuszczenia i podrażnienia. Może być stosowane jako uzupełnienie kuracji Tonikami z kwasami o intesywniejszym działaniu złuszczającym.
  • Pomimo olejkowej formy, serum jest odpowiednie dla cery tłustej i trądzikowej. Oleje roślinne wchodzące w skład serum, charakteryzują się niską komedogennością i wręcz wspomagają oczyszczenie porów skóry.
  • Jest to Serum z kwasem salicylowym - BHA, odpowiednie dla osób, które nie tolerują większości preparatów z kwasami, o silnym, złuszczającym działaniu.
  • Serum można bezpiecznie stosować także w okresie letnim, gdyż ze względu na bazę olejową, w porównaniu z tonikami z kwasami, Serum działa dużo łagodniej NIE powodując widocznego łuszczenia się skóry.

Mój mąż na stronie Biochemii Urody znalazł dla siebie odpowiednie kosmetyki. Moim ulubieńcem jest tonik. Mimo, że stosowałam różne specyfiki zamawiane w BU, to wiem, że te trzy pozostaną w moim domu na długo. Bardzo ważne jest połącznie skuteczności z niską ceną. Polecam spróbować:)


A tak wyglądają moje mikstury po sporządzeniu:




I dodatkowo kilka zdjęć z wyjazdu na Jarmark Dominikański:)


Jak jechaliśmu Słońce pięknie świeciło:) A jak dojechaliśmy rozpadało się straszliwie. Ale humorków nam to nie popsuło.


Pajda chleba ze smalcem i ogórem!!! Boski smak!!!


Moja sówka.


I ukochana listonoszka:)


Pod koniec się rozpogodziło i strzeliłam fotkę moim misiom na moście zakochanych.


Następnym razem bierzemy swoją kłódkę:)






4 komentarze:

  1. Zastanawiam się nad kupnem jakiegoś kosmetyku do przetestowania :) To w Gdańsku też można wieszać kłódki? Ja swoja powiesiłam w ubiegłe wakacje we Wrocku na moście Tumskim :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tonik polecam z całego serca.

      Gdańsk od zeszłego roku ma swój most miłości:)

      Usuń
  2. Do niedawna takie mosty widywałam głównie na Ukrainie :D

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze:) Każdy czytam i biorę sobie do serca:)