Mój ukochany pieszczoch:)

Oto moja przytulanka. Pusia- ulubieniec rodziny. Kochany ragdolek. Jak patrzę na jej wygłupy, to największa chandra mi mija. Potrafi rozweselić, ukołysać mruczeniem do snu i ogrzać w zimne wieczory. Miziasta niestet nie jest :( Nawet w drugą stronę idzie- taka panienka niedotykalska. Ale i tak ją kocham z całych sił!





7 komentarzy:

  1. Kocham Koty! Mogłabym głaskać cały dzień:)
    Też mam takiego jednego Rozrabiaka, który nie lubi miziania, pewnie by się z Pusią dogadali;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewno tak. Miło by było popatrzeć na taką zabawę:)

      Usuń
  2. Ale przepiękna!
    Ja mam brytka, ale to chłopak i nie jest skory przytulanek...drań:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koty powinny być genetycznie zaprogramowane na mizianie. Toż to tak trudno oprzeć się:)

      Usuń
  3. Piękna jest i taka dostojna :) Kocham koty, nawet te niedotykalskie ;))

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze:) Każdy czytam i biorę sobie do serca:)