Depilacja tania jak...cukier:)

Gdy lato nadchodzi, bardziej przykładam się do depilacji. Zwłaszcza strafa bikini jest pod ostrzałem. Zimą, okuta zwojami ubrań, pozwalałam sobie o chwile zaniedbania:) Bo co tu wiele mówić, depilacja bikini do najprzyjemniejszych nie należy...





 Próbowałam różnych środków. Używałam maszynek jednorazowych, ale efekt był zbyt krótkotrwały i na drugi dzień drapiący. Depilator był zbyt bolesny, a wosk w plastrach mało skuteczny.


Dopiero pasta cukrowa działa skutecznie i długotrwale. A do tego jest prosta w wykonaniu i zastosowaniu. 

Przepis na pastę jest niezwykle prosty: szklanka cukru, pół szklanki wody plus sok z cytryny. Cukier podgrzewamy z wodą w rondelku, aż do rozpuszczenia. Należy uważać, żeby się nie przypalił. Robimy karmel i na koniec dodajemy sok z cytryny. Schładzamy, nadmiar przechowuję w lodówce. Przed użyciem wkładam na chwilkę do mikrofali.

Pastę nakładam na strefę bikini, dociskam bawełnianą szmatką i po chwili zrywam. Efekt- gładziutka skóra na dłuuugo. I nie jest to straszliwie bolesna metoda. Wiadomo, że z doświadczeniem zmniejsza się odczuwanie bólu.

Polecam tą metodę, bo stosuję ją od dawna i nie wyobrażam sobie powrotu do maszynek do golenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze:) Każdy czytam i biorę sobie do serca:)