Ciasteczka z kleiku ryżowgo, bo nie samym kosmetykiem człowiek żyje :)

Gdy budzi się głód słodkości w niedzielne popołudnie, a sklep na osiedlu zamknięty, trzeba szybko coś z niczego zrobić. Przetrząsnęłam szafki i znalazłam kleik ryżowy. Postanowiłam zrobić ciasteczka, któer jadłam wieki temu. Pamiętam, że smakowały mi nieziemsko. Byłam ciekawa, czy uda mi się spawić, że rodzince też zasmakują. Udało się, zniknęły błyskawicznie:)






Składniki:
  • 1 paczka kleiku ryżowego (190 g)
  • 1 kostka miękkiego masła (250 g)
  • 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
  • pół szklanki cukru
  • cukier waniliowy (16 g)
  • 3 jajka
Wszystkie składniki wrzuciłam do miski miksera, wymieszała i wyrobiłam ciasteczka. Ułożyłam je na blasze na pergaminie. W środku zrobiłam dziurki na dżem. Piekłam 20 min. w 175 stopniach. Po ubieczeniu zostawiłam do wystygnięcia. Później nałożyłam w dziurki dżem i voila- małe co nieco gotowe:)

3 komentarze:

  1. Damon te ciasteczka robie b.często moja córka uwielbia i nie powiem żebym i ja do porannej kawki nie skubnęła:)

    OdpowiedzUsuń
  2. O jeny, spojrzałam i zgłodniałam! Nie znałam tych ciastek wcześniej:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Holu, one takie idealne gabarytowo do kawki:) I kleik ryżowy w składzie pozwala zapomnieć o kaloriach:)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze:) Każdy czytam i biorę sobie do serca:)