Czy Szczotka Tangle Teezer pomoże uratować moje włosy?




Ostatnio na blogu Zośki przeczytałam właśnie o tej szczotce. Już wcześniej obiło mi się o uszy, że jest to produkt warty przetestowania. Pomyślałam, że na pewno nie zaszkodzi, a nóż pomoże...:) Włosy mam długie, przetłuszczające się i niestety wypadające. Walkę z tym łysieniem prowadze dość długo, z mniejszymi bądź większymi sukcesami. Niestety muszę je myć codziennie, czasem, jak mają lepszy dzień, to co drugi dzień masakruję je szamponami i odżywkami. Najwięcej tracę włosów przy rozczesywaniu mokrej czupryny. Dlatego kupiłam coś, co ma mi w tym pomóc. Skusiłam się i oto mam wersję kompaktową.








Cena niemała, zapłaciłam 68 zł. Ale nadzieja na zmniejszenie ilości włosów na szczotce sprawiła, że przymknęłam oko na ten wydatek. Szczotka przyszła wczoraj. Natychmiast ją rozpakowałam i pognałam do lustra czesać włosy.




Pierwsze wrażenie: bardzo delikatnie i dokładnie rozczesuje włoski. Pozostają gładkie i mięciutkie. Wyglądały, jakbym delikatnie przejechała po nich prostownicą. Widok taki mnie zadowolił. I to co najważniejsze- zaledwie kilka włosków znalazłam na szczotce. Pierwszy test wypadł doskonale:)



Drugie podejście miałam rano. Tym razem włosow nie musiałam myć (cud jakiś:)), ale rano rozczesać je to nielada wyzwanie. Spię w rozpuszczonych włosach. Nie lubię jak mi gumka uwiera, a warkocza nie cierpię zaplatać, bo rano mam taką szopę, że ho ho!!! I tu kolejna miła niespodzianka! Włosy idealnie rozczesane, szybko i bez wyrywania. Gładziutkie takie pozostały po szczotkowaniu. Ta mała szczoteczka coraz bardziej mnie zachwyca! Jutro rano umyję włosy i to będzie prawdziwy test. Mam nadzieję, że będę tak samo zadowolona, jak z czesania suchych włosów.




Szczotka jest bardzo dobrze wyprofilowana. Idealnie mieści się w głoni. Mini, że nie posiada żadnego uchwytu, nie ma problemu z utrzymaniem jej w dłoni. Bałam się, że bedzie wypadać mi z dłoni, ale ona nawet nie drgnie. Trzyma się łatwo, tak naturalnie. Ochronny plasik łatwo się ściąga i zakłada. W torebce nie otwiera się samoczynnie, świetnie ochrania ząbki przed zniszczeniem.




Po dwukrotnym użyciu tej szczotki na umytych włosach, stwierdzam, że jest to cudo! Włosy idealnie się rozczesują, nie plączą, nie łamią. Wypadło ich 20 sztuk! Może dla niektórych to dużo, ale mój standard przy rozczesywaniu świeżoumytch włosów to min.60. Różnica jest dla mnie piorunująca! Nie żałuję ani złotówki i polecam wam gorąco. Warto spróbować:)

4 komentarze:

  1. Ech, ja właśnie opublikowałam moją recenzję. Dużo mniej entuzjastyczną ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że Ci nie podpasował. Ale może to zależy, tak jak napisałaś, od rodzaju włosów.

      Usuń
  2. Cieszę sie że Ci szczotka podpasowala. ja tez jestem zadowolona;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę sie że Ci szczotka podpasowala. ja tez jestem zadowolona;-)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze:) Każdy czytam i biorę sobie do serca:)